Nad niektórymi sesjami plenerowymi można się dosłownie… rozpłynąć. Tak będzie w przypadku poniższej galerii. Karolina i Piotr, romantyczne kadry, drewniana łódka, jesień i cudowna okolica Zamku Topacz – czego chcieć więcej?
Ta sesja nie powstałaby bez Moniki i Michała Orłowskich, fotografów z Wrocławia pracujących z pasją i dogrywających szczegóły każdej swojej sesji do maksimum. Mam przyjemność obserwowania ich od jakiegoś czasu i ośmielę się stwierdzenia, że są mistrzami wystylizowanych, ale nie przesadzonych sesji ślubnych.
Klimat tych zdjęć jest nadzwyczajny – sielski i romantyczny. Kadry wypełnia przyjemne światło, a Młoda Para po prostu promienieje. Wiem, że jest to jesienna sceneria, ale wiesz co… nie mogłam się po prostu powstrzymać by pokazać ją właśnie teraz – i powiedzieć każdej Pannie Młodej planującej ślub i wesele jesienią – DA SIĘ i wtedy zrobić piękne zdjęcia :)
Kwiaty to detal, który przykuwa uwagę niemal na każdym z poniższych zdjęć. Bukiet, kompozycje dekoracyjne i wianek pochodzą z Kwiatowego Studia. Rośliny są typowo jesienne, doskonale dopasowane kolorystycznie i można zaryzykować twierdzenie, że to one w dużej mierze odpowiadają za tak ciekawy klimat całej sesji.
Sama przyznasz, że ten plener jest jak z bajki, a przecież to wszystko jest na wyciągnięcie ręki, całkiem niedaleko.
Powiem teraz szczerze. Gdy w jednym zdaniu słyszę „sesja” lub „wesele”, „zdjęcia” i „balony”, zaczynam obawiać się efektu finalnego. Tak często baloniki zamieniają się w dekoracyjny koszmarek, ale nie tym razem. W tym wypadku to klasa sama w sobie i fajny, lekki akcent, na którym można zawiesić oko.
To chyba moje ulubione ujęcie z tej sesji. Ciepłe, romantyczne i przepełnione klimatem vintage w każdym milimetrze kadru.
Tym, co widać już na pierwszy rzut oka (a co dopiero na kilkunasty) jest miłość i fajna, ciepła energia, jaka emanuje z tych kadrów. Zdjęcia są wystylizowane, ale para zachowuje się na luzie i zachowana jest naturalność, którą tak kocham :)
Stroje Państwa Młodych przykuwają uwagę i widać, że nie wybrano ich na chybił trafił. Suknia pochodzi z pracowni Violi Piekut, a garnitur uszył „Pewien Pan”, a raczej pracownia, która działa pod tym szyldem.
Cała sesja Karoliny i Piotra odbyła się w okolicy Zamku Topacz – to miejsce o bardzo ciekawym charakterze i pięknym otoczeniu.
Sesja w chłodny dzień to trudne wyzwanie, ale od czego są napoje rozgrzewające? ;)
Jesienna sesja plenerowa w obiektywach Moniki i Michała Orłowskich wypadła wprost znakomicie. Efekt z całą pewnością przypadł do gustu samym uczestnikom i będzie wyjątkową pamiątką na dalsze lata.
Zdjęcia: Monika & Michał Orłowscy
Miejsce sesji : teren Zamek Topacz
Para Młoda: Karolina & Piotr
Suknia: pracownia Viola Piekut
Garnitur : uszyty na miarę razem z kamizelką u „Pewien Pan” + muszka & poszetka Bytom
Kwiaty: wianek, butonierka i bukiet – Kwiatowe Studio
3 komentarze
Piękna subtelna sesja, a lekko odsłonięte nogi dodają Pani Młodej kobiecości :) Pozdrawiam!
21 lipiec, 2017 o 15:15W jakim miesiącu był ślub? Pięknie.
18 lipiec, 2017 o 17:20Olu nie jestem pewna niestety – to chyba pytanie do fotografów :)
19 lipiec, 2017 o 08:04