Elegancja, minimalizm i stylistyka rustykalna – te z pozoru odmienne trendy można całkiem sprytnie wymieszać, zmiksować i połączyć w spójną całość w ramach pleneru poślubnego. Idealnie udało się to Basi Kluger-Grabiec znanej też jako Studio Migawka, która potrafi zatrzymać w kadrach prawdziwe piękno i naturalne emocje. Zapraszam do obejrzenia galerii poślubnej.

Fotografowanie się w ramach sesji narzeczeńskich i ślubnych już nikogo nie dziwi, ale sesje poślubne? I do tego lekko stylizowane? Decydują się na nie tylko niektórzy, ale, jak widać, warto! Jeśli tylko macie czas i lubicie takie fotograficzne przygody to poza sesją w dniu ślubu namawiam też do sesji po ślubie.

Bohaterami dzisiejszych zdjęć są Monika i Dawid w bardzo eleganckich i świetnie dobranych stylizacjach. Uroku dodają im romantyczne kompozycje kwiatowe, które wyszły spod ręki Zuzanny Bytomskiej z Kwiaciarni Zuz’Art.

Łapacze snów wróciły do łask i znów są modne. Sięgają po nie ci, którzy szukają oryginalnego sposobu na sielskie udekorowanie domu, ale też i tacy, którzy pragną stworzyć romantyczną scenerię do ślubu, wesela lub sesji zdjęciowej.
Lwie paszcze? W bukiecie ślubnym? Jak najbardziej! Ten bukiet jest w ogóle absolutnie zjawiskowy – elegancki, a jednak w dużej mierze sielski i bardzo prosty.


Lubię to uczucie, kiedy po powrocie z warsztatów mam głowę pełną pomysłów, wiarę we własne możliwości i widokami pięknych kadrów w głowie. Dodatkowo jest idealnie, kiedy otaczasz się ludźmi, dla których jedno słowo rozpala w głowie milion myśli i wszyscy wchodzą w to na 100%…

– opowiada Basia
Chyba nie ma drugiego kwiatuszka tak wdzięcznego i tak bardzo kojarzącego się ze ślubem, jak gipsówka (swoją drogą kto wymyślił nazwę dla tej roślinki?). Tutaj w roli dekoracyjnego akcentu obok talerzy, ale to niezwykle wszechstronny kwiat. Gipsówka może być wypełniaczem w bukietach mieszanych albo grać pierwsze skrzypce w bukiecikach, które wykonano z jednorodnych kwiatów.







Każdym z tych kadrów można byłoby się zachwycać oddzielnie, ale lepiej będzie, jeśli podsumuję je tak – czasami czuję dumę i radość, widząc to, jak inni świetnie wykonują pracę fotografa, bo mam świadomość, jak ważne to zadanie i jak piękną pamiątką będą zdjęcia z takiej sesji.



Było odrobinę sielsko, dość elegancko i bardzo, bardzo… zielono. Jak wiadomo, zieleń jest kolorem nadziei, więc mam nadzieję, że Wam również podobała się powyższa galeria. :)