Angielska pogoda jest już niemal legendarna i z całą pewnością można powiedzieć, że jest to całkiem dobry synonim dla określenia mglistej i dżdżystej aury, jaka czasami roztacza się wokół i która najczęściej zupełnie nie nastraja do wyjścia w plener. Jak się okazuje, to idealna sceneria i okoliczności do romantycznej i naturalnej sesji zdjęciowej. W obiektywie Gabriela Gmurczyka każda kropla rosy i każdy fragment zachmurzonego nieba nabierają niezwykłego uroku. Zachęcam do obejrzenia poniższej galerii z nietypowej poślubnej sesji Angeliki i Łukasza.
Sesja została zorganizowana w Anglii i Walii i wymagała przemierzenia ponad 1000 kilometrów, by dotrzeć we wszystkie te miejsca, które możecie podziwiać poniżej.
Czy może być coś wspanialszego niż ogromny wodospad i szczęśliwi ludzie, zakochani w sobie po uszy?
Znalezienie konika wesoło brykającego po polu kosztowało Angelikę, Łukasza i ich fotografa kilka godzin marszu, ale chyba było warto. ;) To nie zwierzęta hodowlane, ale dzikie konie, które żyją w tamtejszym parku narodowym.
Co za miejsca, co za ujęcia i jak tam pusto na szlaku! Spróbujcie wyobrazić sobie podobną sesję na popularnych tatrzańskich trasach. ;)
Lubię to ujęcie – proste, naturalne, ciepłe i pełne uczucia.
Wilgoć wisi w powietrzu – mierzwi włosy i miękko otula fotografowane postacie. To naprawdę nietypowa sceneria do zdjęć.
Nie mogę się powstrzymać i powiem, że zarówno sceneria i klimat kojarzy mi się trochę… jak z rasowego dreszczowca. ;) Nie wiem czy sama nie bałabym się trochę tej mgły ;)
Poszukiwanie kwiatu paproci podobno najlepiej przedsięwziąć w Noc Kupały i koniecznie w towarzystwie oblubieńca, ale liście tej rośliny można zrywać w dowolnym terminie.
Ostatnie zdjęcie najlepiej obrazuje, jak długa to była wędrówka. Zabłocona suknia, terenowe buty i zmęczenie to nic, bo plener wypadł wprost magicznie, nostalgicznie i tak naturalnie, jak to tylko możliwe. Nie bójcie się dżdżystej pogody w dniu ślubu lub w trakcie sesji – efekt zdjęciowy przechodzi wszelkie oczekiwania, a szczególnie w obiektywie takich fotografów, jak Gabriel Gmurczyk, którzy w kadrach zatrzymują czyste emocje i piękno otoczenia.
19 komentarzy
Mega robota Gabriel, tylko dlaczego dopiero teraz odkryłem tę sesję ?
21 marzec, 2020 o 20:07Gabriel, piękna sesja!
18 październik, 2017 o 11:22Sesja ciekawa, sceneria też. Tylko twarze muszą być niewyraźne żeby nie było widać rozmazanego makijażu;)
17 październik, 2017 o 14:16wow, świetna sesja, takie fotki przypadają mi do gustu w 100 procentach ;) To tylko udowadnia, że nawet w taką pogodę idzie zrobić mistrzowskie ujęcia.
11 sierpień, 2017 o 10:59Super
5 sierpień, 2017 o 14:19Przepięknie. Zdjęcia są ładniejsze od niektórych robionych w dniu bezdeszczowe. A konik ?
3 sierpień, 2017 o 19:30Mgła czemu nie, chociaż słońce też robi grę
1 sierpień, 2017 o 09:40świetny materiał! gratulacje Gabriel!
1 sierpień, 2017 o 08:48Dziękuję :)
1 sierpień, 2017 o 11:33Aż chce się brać ślub❤️
1 sierpień, 2017 o 06:54Świetna sesja. Brawo Gabriel
1 sierpień, 2017 o 06:34Dziękuję Kamil <3
1 sierpień, 2017 o 06:42Gabriel Gmurczyk – fotograf Gratuluję! Świetna inspiracja :)
31 lipiec, 2017 o 21:29Dziękuję Mateusz! :)
1 sierpień, 2017 o 05:50dobry fotograf (np. Gabriel Gmurczyk – fotograf) wyciągnie maks z każdych warunków. dlatego w dniu ślubu warto mieć przy sobie dobrego fotografa :) Gabriel piona!
31 lipiec, 2017 o 20:11Piona Piotrek!
31 lipiec, 2017 o 20:28Gabriel sztos! ❤️
31 lipiec, 2017 o 18:31Dokładnie :-)
31 lipiec, 2017 o 19:32Dziękuję chłopaki :)
31 lipiec, 2017 o 19:32