Pewnie czasami zdarza się Wam widzieć sesje ślubne i plenerowe, które wyglądają na delikatnie przekombinowane, a przez to sztywne i nie do końca autentyczne. Koncepcją poniższej galerii była zabawa formą i pokazanie, że warto być sobą w każdych okolicznościach, a w szczególności w momencie tak ważnym, jak własny ślub i sesja z nim związana. Ta galeria to prawdziwa bomba, która eksploduje mocnymi kolorami, wyrazistym charakterem, wolnością, buntem i tysiącem innych detali.

Za koncepcję oraz wykonanie tej sesji odpowiada studio Dobre Światło. Nazwę uznać należy za trafioną w 100%, bo dobre światło to coś, co charakteryzuje każdy z tych kadrów.

Czarne obrusy i ciemne kolory to pogrzebowa estetyka? Nic bardziej mylnego! W tym sezonie królują intensywne kolory.

Niektórzy uważają, że wejście w związek małżeński jest, jak utrata wolności. Te łańcuchy to świetna drwina z podobnych haseł i świetne pokazanie dystansu, jaki można mieć do podobnych podszeptów, żartów i ostrzeżeń.

Czerń, w tej realizacji, gra jedną z głównych ról. Nie jest to typowy wybór weselny, a okazuje się, że w połączeniu z bielą i kilkoma mocnymi akcentami kolorystycznymi jest bardzo ciekawie, elegancko i oryginalnie.

Nawet dekoracje kwiatowe są tu, w dużej mierze, jakby na przekór utartym schematom. Dobór roślin nie jest przypadkowy, są ciemne odcienie zieleni, fiolet, oberżyna i buraczkowy róż. Całość jest przetykana ozdobnymi liśćmi, a spora część z nich ma niezwykle ciemny i intrygujący odcień. Dopełnieniem są czarne i popielate wstążki, których wiele osób, w szczególności starszej daty, nie odebrałoby raczej jako detalu typowo weselnego.

Trudno przejść obojętnie obok podobnego widoku. :) Oryginalna biżuteria ślubna to coś, co tylko podkreśla osobowość Młodej Pary.

Pozowanie to zabawa. Najfajniejsze zdjęcia to kadry, w których eksplodują emocje, a sztywny patos ustępuje miejsca szczerym wybuchom radości.

Intrygujące i absolutnie oryginalne obrączki to dzieło Mokave. Te dwa krążki powstały z włókna węglowego i zupełnie nieprzypadkowo tak świetnie pasują do biżuterii Panny Młodej, która również pochodzi z tej samej pracowni.

Też widzicie w tych kadrach sceny jak ze starych filmów i Charliego Chaplina, że nie wspomnę o plakacie z Monty Pythona i krokach, które próbuje naśladować dzielny model? ;)

Tłem dla tej interesującej realizacji był wrocławski Warsztat, który na co dzień jest apetyczną przestrzenią kulinarną o niezwykłym klimacie. Ten loftowy charakter perfekcyjnie sprawdził się w tej buntowniczej sesji. Było interesująco, klimatycznie i na przekór utartym schematom i wyobrażeniom. Warto być sobą, nie bać się eksperymentów i niesztampowych zachowań podczas sesji zdjęciowych, bo sztywne pozy są po prostu sztywne. ;)
Suknia: Papanna
Panna Młoda i Pan Młody: Justyna i Tomek :)
Winietki/zaproszenia/menu : Papier i Tusz
Biżuteria (kolczyki, pierścionek, obrączki z włókna węglowego): Mokave
Makijaż/upięcie/koncepcja: Roma Szafarek
Bielizna: Only her
5 komentarzy
Fajnie w ogole wygląda taka sesja zdjęciowa w takiej kolorystyce. Na pewno jest to odważne.
2 październik, 2018 o 22:14Odważne posunięcie jeśli chodzi o tak ciemne kolory na ślubie, ale totalnie mnie urzekły! Wszystko ze sobą idealnie współgra i zapada w pamięć (oczywiście w pozytywny sposób!.
31 lipiec, 2018 o 12:44to najmodniejsze barwy :)
31 lipiec, 2018 o 17:22Tekst pisał ktoś wyraźnie niedouczony. Jaki Charlie Chaplin, jak to są kadry z Monthy Pythona?!
12 lipiec, 2018 o 07:58Ach te braki w edukacji. Zawsze i wszędzie wyjdą na jaw :)
12 lipiec, 2018 o 11:53