Moda ślubna zmienia się i rozwija, a każdy sezon ślubny zaskakuje przyszłe Panny Młode interesującymi krojami, ciekawymi tkaninami, wzorami i detalami. Gdzieś obok największych salonów mody ślubnej, w których sporo jest sukni łudząco do siebie podobnych, działają niewielkie studia atelier, w których tworzone są prawdziwe ślubne arcydzieła. Dziś weźmiemy pod lupę propozycje sukien ślubnych z Atelier Twardowska, które czarują już od pierwszego wejrzenia.
Już sama sesja zdjęciowa najnowszej kolekcji wiele mówi o tym, czego można się spodziewać po projektach Karoliny Twardowskiej. Mamy tu do czynienia z sukniami o bardzo eterycznym, zwiewnym oraz lekkim charakterze. Nie znajdziemy tu wielu warstw falban i kokardek lub sukni na niewygodnych, kolistych rusztowaniach. Suknie z Atelier Twardowska opływają sylwetkę, a nie zmieniają jej kształtu, są lekkie, subtelne i szalenie atrakcyjne.
Myślę, że wiele z tych kreacji podbiłoby serca rdzennych paryżanek, które uchodzą przecież za ikony stylu. Sukienki z bieżącej kolekcji zachwycają lekkością i zwiewnością. Sprawiają wrażenie kreacji, które można byłoby nosić bez końca. Część z nich nawiązuje do estetyki boho oraz vintage – można odnieść wrażenie, że w sukniach tego typu mogłaby zaprezentować się nie tylko kobieta współczesna, ale też żyjąca 100 lat temu lub ta, która dopiero przyjdzie na świat. Ta ponadczasowość to ogromny atut, gdyż jest szansą na przywrócenie tradycji przekazywania ślubnych kreacji kolejnym pokoleniom.
Wśród propozycji na ten sezon nie brak rozwiązań odważnych i nieco nietypowych, jak spódnica i top zamiast jednoczęściowej sukienki.
Sama projektantka podkreśla, jak ważne w jej projektach są detale. Z pozoru zwyczajna suknia nabiera zupełnie innego charakteru, gdy dobierze się do niej idealnie dopasowaną koronkę, zastosuje rozcięcie eksponujące udo lub odkryje się niemal całe plecy podkreślając ich zgrabną linię kokardą – to te drobne elementy i przemyślane rozwiązania sprawiają, że te sukienki robią tak duże wrażenie.
Kreacje ślubne już dawno wyrwały się spod pręgierza przymusowego zakrywania nóg aż do kostek i spełniania jakiś sztywnych kryteriów estetycznych. Dziś nie dziwi już widok sukni w stylu lat dwudziestych, kreacja dwuczęściowa, krótka sukienka lub pójście do ślubu w kombinezonie. Kolekcja z Atelier Twardowska także dokłada sporo cegiełek do tej różnorodności. Znajdziemy tu sukienki o bardzo swobodnym i niemal codziennym charakterze, jak również klasycznie eleganckie kroje.
Lubię przeglądać nowe kolekcje sukien ślubnych, bo wciąż budzą we mnie zachwyt i skłaniają do zastanawiania się, którą z nich wybrałabym, gdybym to właśnie teraz szykowała się do ślubu. Myślę też, że wiele z Was ma podobne odczucia, a jeśli jesteście jeszcze przed ślubem, to z pewnością macie ogromny dylemat, na którą z kreacji się zdecydować. Jeśli szukacie czegoś subtelnego i niesztampowego, to z pewnością znajdziecie to w kolekcji Atelier Twardowska. Jak Wam się podobają sukienki o tak eterycznym i zwiewnym charakterze?
5 komentarzy
Piękne suknie i piękne zdjęcia. Świetnie się ogląda.
29 czerwiec, 2021 o 02:12Straszne , niczym nocna koszula.
20 marzec, 2020 o 23:35Piękne suknie!
13 czerwiec, 2019 o 22:02Ale piękne <3 Fotografować takie suknie to tylko przyjemność <3
30 kwiecień, 2019 o 13:00Jednym słowem – przepiękne. Takie inne niż wszystkie, skromne a zarazem bogate wizualnie. Cudne.
12 marzec, 2019 o 07:17