Dziś chcę zaprosić Cię na piękną kanadyjską historię Soni i Scotta opowiedzianą zdjęciami Ani Dedo. To kolejna publikacja jej zdjęć na blogu, a jeśli przegapiłaś wcześniejsze to zapraszam jeszcze tu i tu. Reportaż z dnia ślubu dzisiejszych bohaterów zdjęć to prawdziwa paleta emocji. Wzruszające momenty przeplatają się z tymi mniej poważnymi. Ostrzegam, że może być ciekawie!

Trochę nietypowo zapraszam dziś nie tylko na zdjęcia, ale i na śliczny film zrealizowany przez Imagon. Zaczyna się trochę jak komedia romantyczna i dlatego mi się tak spodobał. W ogóle powiem też wprost, że ja po prostu jestem romantyczką i proszę mi tu nic nie zarzucać w tej kwestii ;-) To w końcu blog ślubny i ma być słodko (aczkolwiek bez bez…) :)

Sonia i Scott zdecydowali się na plenerową ceremonię zaślubin w miejscu przyjęcia, nieopodal pól golfowych. Był to ślub w wyznaniu protestanckim, którego udzielał im znajomy pastor. Jako taki mały smaczek powiem jeszcze, że dekoracja/łuk pod którym para brała ślub był wykonany własnoręcznie przez Pana Młodego. Świetny pomysł na ślubne DIY :) i jakie ładne wykonanie.

Piękne momenty radosnych przygotowań, a także sesja w dniu ślubu to moje ulubione części tego reportażu. Bardzo lubię też emocjonalne przemówienia, których i tu nie zabrakło. Były jednym z głównych punktów na przyjęciu weselnym i dostarczyły na pewno pięknych wspomnień Młodej Parze, a także emocji do fotografowania. Od wybuchu śmiechu całej sali po sięganie po chusteczki i pociągnie nosem :) 

Ania i w tym materiale pokazała, że ma dobre oko do tych właśnie krótkich momentów, które czasami w dniu ślubu umykają wszystkim za szybko. Dzięki zdjęciom można na szczęście do nich wrócić. To magia fotografii. Po prostu :)