Prawdziwy ślub boho & plenerowe wesele DIY • sweet hit!

Czasami, gdy myślę o ceremoniach zaślubin naszych przodków, wiele pokoleń wstecz, gdy wciąż tak ważne były ludowe rytuały i obrzędy, które spajały stare z nowym, to mam przed oczami drewniane stoły gdzieś w szczerym polu, tysiące wstążek i tańce przy ognisku. Ten folklor i element ludowy powrócił dziś w pełnej krasie w zachwycającej fotograficznej historii, którą znajdziecie poniżej. Dla podkręcenia Waszej ciekawości dodam jeszcze jedną informację – oprawa i dekoracje niemal w całości zostały wykonane przez Młodą Parę. Zaintrygowani? No to oglądajcie. :)

Fotografowanie par, które tak ogromną wagę przywiązują do detali zobowiązuje do równie wielkiej uwagi i otwarcia na drobnostki i elementy tła. Wydaje mi się, że Joanna Jaskólska, która stanęła za obiektywem w tej sesji znalazła bez problemu wspólny język z Młodą Parą. Efektem jest sesja pełna światła, cienia, detali, zbliżeń i emocji. Piękna i naturalna – chateau bas!

Moda na ciemniejsze, a nawet nieco mroczne kadry w ślubnych realizacjach nie jest tak powszechna, jak jasne i świetliste kadry z klimatycznymi filtrami. Tym większą uwagę przykuwają takie zdjęcia, jak te i tym większe zainteresowanie i podziw budzą.

Rzut oka na tych kilka kadrów z przygotowań Panny Młodej i już wiadomo, że dalej będzie równie pięknie. :)

Przygotowania pary młodej, o ile to tylko możliwe, warto „wynieść” na zewnątrz. Atmosfera robi się luźniejsza, a przy okazji zdjęcia są w lepszym świetle :)

Elementy folk i boho bardzo lubią się z estetyką ślubną. W końcu śluby, wesela i cała otoczka tego obrzędu to na wskroś ludowa tradycja.

Wnętrza starych kaplic i kościołów nie potrzebują wielu dekoracji – ten nastrój wystarczy podkreślić blaskiem świec.

Estetyka folk i boho w pełnej krasie. Są wstążki, łapacze snów i drewniane stoły pod lekkim zadaszeniem, a to dopiero początek. ;)

Absolutnie zachwycająca konsekwencja. Przyjęcie weselne w takim klimacie i takim miejscu – to musiało być wspaniałe przeżycie. Niezwykłe dekoracje to pomysł i wykonanie Młodej Pary – i znowu czapki z głów. ;)

Weselny luz – stan nieosiągalny na wielu sztywnych przyjęciach. Tutaj jest wszechobecny. Można pobiegać z czworonogiem, usiąść na schodach i wybrać swobodną kreację.

Często w takich dniach zostawia się zwierzaki pod czyjąś opieką lub same sobie – w domu lub przy domu, a przecież plenerowy ślub to idealne okoliczności, by zabrać ze sobą czworonożnych przyjaciół.

Po co zaprzątać sobie głowę dobieraniem butów do torebki? ;)

A gdy weselne posiedzenie przy obfitych posiłkach okaże się zbyt nużące – krótkie leżakowanie lub drzemka w ogrodzie.

Absolutnie zjawiskowe miejsce, dekoracje, detale, kreacje. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych ślubów opublikowanych na blogu Sweet Wedding. Jestem dumna w ostatnich latach z par, że tak ciekawie starają się aranżować swój dzień ślubu a także z fotografów, że potrafią to tak pięknie uwieczniać na zdjęciach.

Było i ognisko, a w tle biesiada, tańce i zabawa w niesamowitym miejscu. Takie przyjęcia weselne zapadają w pamięć jakoś szczególnie mocno. Może dlatego, że są tak niepospolite i klimatyczne. Aż trudno uwierzyć, że za większość detali i dekoracji odpowiadała Młoda Para. Z tej sesji inspiracje można czerpać garściami i jeszcze sporo zostanie. A czy Wam wpadło coś w oko? :)


Zdjęcia: Joanna Jaskólska

Suknia ślubna – Małgorzata Motas

Bukiet & butonierka – Wietrzne Pole (fb) wietrzne_pole

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *