Obserwuj:

Teleport na plażę – sesja rocznicowa

Na niektóre rzeczy w życiu zdecydowanie warto zaczekać. Dawid i Patrycja swoją sesję plenerową przeżyli w przeddzień pierwszej rocznicy ślubu – to faktycznie dość długi odstęp czasu, ale efekt… zachwyca. To najlepszy dowód na to, że czasami zwłoka okazuje się znakomitym rozwiązaniem. Na taką sesję zdecydowanie warto było poczekać, ale zobaczcie sami! Sesja rocznicowa to też najlepszy pomysł na prezent, który przetrwa lata – w albumie będzie cieszył jeszcze wiele lat później. Warto robić sobie takie sesje regularnie, a później pomyśleć nie tylko o rocznicowych ale i rodzinnych!

Sesje plenerowe na plaży (lub na pustyni!;)) mogą bazować na marynistycznych dodatkach i granatowo-czerwonych akcentach, ale równie dobrze mogą kryć w sobie czystość, tajemnicę i nastrój dzikiej plaży. Tutaj mamy wszystko to, co sprawia, że plażowy plener nabiera ekscytującego charakteru – wszechobecną biel, świece, a nawet niesamowitą czaszkę z porożem. Swoją drogą… ten dekoracyjny trend jest dla mnie trochę niezrozumiały, ale co ja tam wiem. Grunt, że zwraca uwagę ;)

Sesje plażowe są fajne także dlatego, że w ich wypadku można sobie pozwolić na o wiele większy luz. Przejrzysta suknia, bose stopy, rozwiane włosy, a nawet odrobina intymności są w tej scenerii niezwykle naturalne i miłe dla oka. Przestrzeń nie jest tak krępująca jak przysłowiowe 4 ściany.

W obiektywie Julii Mazgaj piaszczysta sceneria i odległy horyzont wyglądają tajemniczo i efektownie. W tej sesji dużo jest czułości, przytulania i wysmakowanej zmysłowości.

Stylizacja Patrycji zwraca na siebie uwagę i to pod każdym względem. Ta koronkowa, prześwitująca kreacja może wydawać się dość wyzywająca i pewnie, gdyby przyszło nam ją oglądać na tle kamienic i zamkowych murów, moglibyśmy uznać ją za zbyt odważną, a na plaży? To strzał w dziesiątkę!

Równie znakomita jest fryzura, którą z włosów Patrycji wyczarował Tomasz Stuglik. Kosmyki wyglądają, jakby uczesał je wiatr, a delikatny warkoczyk oplatający czoło nadaje całej stylizacji sielskiego uroku.

Ubranie Dawida jest luźne i niezobowiązujące, ale też nie jest pozbawione elementu elegancji ze względu na spodnie z kantem. W plażowej scenerii, rozpięta koszula, podwinięte rękawy i gołe kostki wyglądają najnaturalniej na świecie – jeśli marzą się Wam zdjęcia tak swobodne, to właśnie taki plener jest do tego najlepszym tłem.

Kilka detali, które pojawiły się w tej sesji, dopasowano pod względem stylistyki i kolorystyki i choć mogłoby się wydawać, że warto zadbać o jakiś kontrast i mocniejszą barwę, to te kadry zupełnie temu przeczą. Stonowane dekoracje są tu idealne.

Koraliki i piórka, obok namiotu i poroża, to kolejne elementy, które kojarzą mi się po części z modnym stylem boho a trochę też z klimatami indiańskimi…

Subtelna, wysmakowana i pięknie zrealizowana sesja – tak można podsumować tę galerię. Jestem pewna, że te kadry będą dla Dawida i Patrycji świetną pamiątką, a dla mnie są dowodem na to, że czasami lepiej poczekać ze swoją sesją i trafić na świetną pogodę, dobre światło i jeszcze lepsze humory. To właśnie wówczas robienie zdjęć i pozowanie do nich jest największą przyjemnością.


Fotograf: Julia Mazgaj Fotografia Ślubna
Miejsce: Pustynia Błędowska
Suknia: Madnezz
Makijaż: Renata Kierpiec
Fryzura: Tomasz Stuglik – salon The Fresh
Dekoracje: Patrycja Rusinek
Garnitur Pana Młodego: Zara

Udostępnij:
Poprzedni post Następny post

Może Ci się spodobać

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź