Marta Kowalska nie bez przyczyny znalazła się na naszej liście 99 fotografów ślubnych dla najfajniejszych Panien Młodych na rok 2016 według Sweet Wedding. Jest to zdecydowanie jedna z fotografek, której twórczości nie możecie przegapić. Na dodatek ma bardzo ciekawe przemyślenia na temat fotografii, wiele ciekawych projektów w toku i w planach oraz jak nam się wydaje… głowę pełną pomysłów do zrealizowania! Jej zdjęcia można łatwo rozpoznać, bo cechuje je poetyckość, delikatna stylistyka i jasne proste kadry. Nie zanudzamy już dłużej tylko zapraszamy do wywiadu z tą artystyczną duszą i dziękujemy Marcie za poświęcenie nam chwili swojego cennego czasu :)
1. Marta Kowalska – czyli kto, co i jak? Kilka słów o tobie i twojej marce…
Marta Kowalska – to po prostu ja. Wrażliwa i otwarta na ludzi osoba, która nie potrafi zbyt długo usiedzieć w jednym miejscu ;) Dużo podróżuję – przeważnie solo. Od ponad 6 lat mam ogromne szczęście, że mogę fotografować ludzi w tak różnych miejscach na świecie jakimi są Polska, Anglia i Meksyk. Kocham podróżować i poznawać nowe kultury. A przez poznawanie kultur mam na myśli samotne wędrówki w nieznane, rozmowy o życiu z lokalnymi staruszkami, których zaufanie zdobywam otwartym sercem i szczerością.
Zawsze marzyło mi się odkrywanie odległych miejsc i właśnie to marzenie popchnęło mnie w kierunku fotografii, która dziś jest moją ogromną pasją i sposobem na życie. Początkowo nie chcąc mieszać fotografii mody ze ślubami myślałam nad nazwą, pod którą mogłabym pracować jako fotograf ślubny. Przez chwilę ze znajomym grafikiem pracowaliśmy nawet nad logo dla mojej nowej firmy, której nazwa miała być inspirowana albumem Björk – Volta Photography. Na szczęście pewnego dnia postanowiłam nie ukrywać się pod żadnym pseudonimem – doceniłam popularność swojego jakże oryginalnego nazwiska i zamiast Volta Photography jest Marta Kowalska Fotografia [śmiech] Co z tego, że styl mojej fotografii modowej jest zupełnie inny od fotografii ślubnej czy rodzinnej – łączy je jedno – minimalizm i dbałość o detale.
2. Jak długo zajmujesz się fotografią ślubną?
Fotografią ślubną profesjonalnie zajmuję się od ponad 6 lat. Zaczynałam w Londynie przez dwa lata pracując u boku Paul’a Toeman’a (Paul Toeman Photographers) dzięki któremu uwierzyłam, że fotografia może być nie tylko pasją ale też źródłem utrzymania. Do dziś jestem mu wdzięczna za kredyt zaufania jakim obdarzył mnie na początku mojej kariery zatrudniając kogoś z tak małym doświadczeniem jakie wtedy miałam.
3. Dlaczego właśnie śluby? Jak to się stało, że wybrałaś taką specjalizację?
Moi kochani rodzice pewnie uśmiechną się widząc to pytanie i wspomną moje słowa sprzed lat „Nigdy nie będę fotografowała ślubów!”. Przyznaję, pewnie zbyt szczerze jak na wywiad na blogu o tematyce ślubnej ;), te słowa dawno temu padły z moich ust. Kiedyś godzinami oglądając kreatywne sesje Tima Walkera czy portrety Paolo Roversiego ani w głowie mi było fotografowanie uroczystości ślubnych. W liceum marzyła mi się praca przy wielkich kampaniach modowych. Wyjechałam do Londynu i dostałam wielki kubeł zimnej wody na głowę ;) Pracowałam w restauracji w tym samym czasie zrobiłam kilkadziesiąt sesji testowych dla tamtejszych agencji modelek, asystowałam przy kilku sesjach modowych i zdałam sobie sprawę z tego, że nie pasuję do tego świata. Doceniam pozytywną energię podczas pracy i szczery kontakt z ludźmi. Odnalazłam to w fotografowaniu szczęśliwych ludzi w dniu ich ślubu. Wtedy też odkryłam blogi ślubne w stylu Green Wedding Shoes, które uświadomiły mi, że śluby też mogą być kreatywne. Nadal kocham fotografię mody i czasem staram się „przemycać” jej elementy do mojej fotografii ślubnej.
4. Gdzie działasz najczęściej jako fotograf ślubny?
Wszędzie gdzie tylko znajdą się Pary, które mi zaufają. W sezonie wiosna – lato najczęściej pracuję na terenie Polski i Anglii. Od trzech lat każdy sezon zimowy spędzam fotografując w Meksyku, który stał się już moim drugim domem. Nieskromnie przyznam, że z niecierpliwością czekam na 2017 rok, w którym będę fotografowała kameralną uroczystość ślubną pary z USA w jednym z najmagiczniejszych miejsc jakie można sobie wymarzyć – mały, czarny kościół w Búðir na Islandii. Nie wspominając o wszystkich pięknych miejscach w Polsce, które odwiedzę już w najbliższym sezonie!
5. Ulubiona część dnia ślubu to ….
Momenty kiedy Para Młoda pamięta, że to dzień celebracji ich miłości i nie krępują się jej sobie okazywać, a ja mogę uwiecznić to na zdjęciach. Lubię fotografować Pary Młode z dala od zgiełku przyjęcia ślubnego, kiedy mają chwilę tylko dla siebie. Lubię też fotografować detale najlepiej przy naturalnym oświetleniu.
6. Wymarzone miejsce na plenerową sesję ślubną lub narzeczeńską?
Uwielbiam otwartą przestrzeń, suchą trawę i miękkie światło. Może to być w Polsce lub Meksyku – liczy się zaufanie i dobra energia pomiędzy mną i fotografowanymi. Wtedy udaje się uzyskać najszczersze emocje, a to właśnie one sprawiają, że fotografie są ponadczasowe. W tym roku wszyscy chcą być na Islandii, za 10 lat może będzie to Mars ;) Prawdziwe uczucia widoczne na fotografiach zawsze będą „na czasie” bez względu na tło.
7. Co jest według Ciebie najtrudniejsze w zawodzie fotografa ślubnego?
Odpowiedzialność jaka na nas spoczywa. Niektórych momentów nie da się powtórzyć. Wbrew pozorom jest to ciężka praca fizyczna. Szczególnie dla osób mojej postury [165cm w kapeluszu – śmiech!] Zdarza się, że reportaż trwa do 15h. Jestem wtedy w ciągłym ruchu – adrenalina i pozytywna energia Pary Młodej potrafi działać niczym Yerba Mate ;) Chociaż uwielbiam idee podtrzymywania lokalnych tradycji, chciałabym żeby reportaż ślubny w Polsce przekształcił się trochę na wzór tego zza granicy. Gdzie większa część fotografii skupia się w ciągu dnia, kiedy dysponujemy naturalnym światłem. A fotograf kończy pracę po pierwszym tańcu, dokumentując tylko chwilę zabawy zamiast towarzyszyć Parze Młodej i gościom dokumentując hulanki i swawole przez 4-5h w oczekiwaniu na tzw. oczepiny…
8. Najważniejsze w twojej pracy jest…
Najważniejszy jest kontakt z klientem. To czy nadajemy na tych samych falach. Zaufanie i komunikacja. Im mniejszy stres tym większa kreatywność z mojej strony. A fotograficznie oprócz prawdziwych emocji najważniejsze jest światło!
9. Opisz swój styl w 3 słowach/3 zdaniach…
Nie mnie oceniać czy mam już wypracowany swój styl. Przy tak dużej liczbie fotografów inspirujących się naturą i „fine art” ciężko mi stwierdzić, czy mój styl jest rozpoznawalny. Chciałabym móc go określić jako minimalistyczny, niewymuszony ukazujący naturalne piękno i emocje.
10. Co cię inspiruje (w pracy, w życiu prywatnym)?
W życiu inspirują mnie odważni ludzie – nie bojący się ryzyka i przygód, czerpiący z życia pełnymi garściami- ludzie szczęśliwi. Inspiracji staram się szukać na każdym kroku. Lubię wyszukiwać nowe, niezależne filmy przez festiwale typu Sundance. Podróże są dla mnie wieczną inspiracją. Kocham stare drzewa – drzewa kapokowe w Meksyku wzbudzają mój zachwyt bez względu na to ile razy już je widziałam. Inspirują mnie kolory ziemi widoczne na większości moich fotografii. Inspiruje mnie fotografia analogowa, którą coraz częściej wykorzystuję nie tylko podczas swoich podróży, ale również w fotografii ślubnej. Totalną przeciwnością natury jest fotografia mody, z której jak już wcześniej wspomniałam czerpię mnóstwo inspiracji.
11. A co robiłabyś/chciałabyś robić gdybyś nie fotografowała ślubów?
Na pewno fotografowałabym ludzi. Kiedyś, kiedy nie będę już miała fizycznie siły na to, by fotografować zawodowo – chciałabym mieć swój hostel, w miejscu na Ziemi, w którym zdecyduję, że czuję się najlepiej. Chciałabym zawsze mieć kontakt z młodymi podróżnikami i ich historiami – czuję, że to będzie mój eliksir młodości (śmiech!)
12. Czy są jakieś rzeczy, których nie lubisz w swoim zawodzie …
Kiczowate światła LED-owe, tiul na stołach i księża z „fotografo-fobią” (śmiech!)
13. Jeśli miałabyś dać dobrą radę o organizacji i planowaniu ślubu (kilka dobrych rad) przyszłym Parom Młodym, czyli naszym Czytelnikom to co by to było? ….
• Myślcie o sobie podczas planowania. Szczera rozmowa z rodziną na pewno pomoże im zrozumieć Waszą wizję, tak żeby wszyscy byli szczęśliwi.
• Im więcej naturalnego światła tym lepiej. Jeśli ceremonia plenerowa to najlepiej późnym popołudniem lub w cieniu. Słońce w samo południe nie jest korzystnym oświetleniem.
• Im bardziej minimalistyczne i jasne pomieszczenie, w którym odbywają się przygotowania – tym lepiej.
• Nie zapominajcie przytulać się i okazywać sobie uczuć – w końcu to Wasz dzień :)
• Jeśli możecie pozwolić sobie na pomoc konsultantów ślubnych – nie wahajcie się! Nawet jeśli będzie to tylko koordynacja w dniu ślubu oszczędzi Wam to dużo stresu, którego oznak niestety nie da się usunąć z Waszych twarzy w Photoshopie ;)
• Fotografie z Waszego ślubu zostaną z Wami na zawsze…
14. Jakieś szalone plany na najbliższą przyszłość? Wyzwania fotograficzne? Życiowe?
Na powyższe pytania odpowiadam z wybrzeża Pacyfiku w stanie Oaxaca, w Meksyku. Czego chcieć więcej! ;)
A tak na poważnie to mam w głowie pewien projekt personalny, który mam nadzieję uda mi się zrealizować w najbliższym czasie. Chciałabym też wznowić cykl wystaw ”Color Cubano”, z moimi portretami z Kuby. Projekt organizowany przy współpracy z organizacją La Compañía Cubana z Krakowa. Wystawa ta odwiedziła już kilka miast w Polsce. Chciałabym zaprezentować ją jeszcze w Warszawie, Poznaniu i Trójmieście. Pieniądze ze sprzedaży zdjęć chcemy przekazać portretowanym Kubańczykom. Jestem też w trakcie budowania portfolio mody dziecięcej. Chcę się zaangażować w kampanie kreatywnych polskich marek odzieżowych. A wyzwanie życiowe pozostawię dla siebie jako tajemnicę ;)
Marta! A my wszyscy w redakcji życzymy spełnienia marzeń, powodzenia w nowych przedsięwzięciach i samych wspaniałych ślubów z klientami, którzy tak jak Ty wiedzą czego chcą w życiu i na zdjęciach :)