Czy ślub i wesele mogą odbywać się w Gniewie, a mimo to być udane? Okazuje się, że tak, ale tylko wówczas, gdy mowa o malowniczym Zamku w Gniewie, w którym na nową drogę życia wstąpili Kasia i Michał.
Przeglądana kategoria:
BLOG
Plenerowe wesele czy plenerowa ceremonia zaślubin ma swój niepowtarzalny urok, któremu trudno się oprzeć. Jest to wydarzenie o zdecydowanie bardziej kameralnym, swobodnym i przyjemnym charakterze niż mogłoby się wydawać. Poniżej znajdziecie galerię z takiego właśnie przedsięwzięcia, a za obiektywem stanęła Kasia z KM Fotografia.
Niektórzy decydują się na zdjęcia plenerowe tuż za domem, w pobliskim parku, rodzinnym mieście lub na drugim końcu kraju. Inni szukają jeszcze dalej i znajdują piękne miejsca we włoskich kurortach albo przy weneckich kanałach. Zapraszam Was do przejrzenia poniższej publikacji, gdzie autorem zdjęć jest Piotr Dynarski, który zabierze nas ekspresem prosto do Wenecji.
Czasami na sesje zdjęciowe wybierane bywają bardzo abstrakcyjne miejsca, które wiążą się z wieloma trudnościami, wyrzeczeniami lub wysokimi kosztami. A może by tak zrealizować sesję we własnym lub wynajętym apartamencie? Zobaczcie, jak fajnie wyszła realizacja Klaudii i Michała, którzy zostali uwiecznieni przez Kasię i Tomka. :)
Dolny Śląsk obfituje w miejsca o ciekawej architekturze. Weselną perełką w tych okolicach jest, bez wątpienia, Pałac Brunów. To właśnie ta lokalizacja stała się pięknym tłem dla weselnego przyjęcia, które miał okazję uwiecznić w swym obiektywie Damian Białek. Było wykwintnie, z dobrym smakiem, elegancko i inspirująco, ale zobaczcie sami.
Symbolika weselna sama w sobie jest bardzo rozbudowana, ale czasami do gry wkraczają dodatkowe elementy, które tę mistyczną otoczkę ślubną czynią jeszcze bogatszą. Kasia i Bartek zdecydowali się właśnie na taką uroczystość – piękną i radosną, ale też pełną bogatej symboliki i detali, które uczyniły ją tak wyjątkową.
Niektórzy pragną jak najprędzej opuścić szkolne mury, powędrować w dorosłość i zostawić za sobą wspomnienie niezapowiedzianych klasówek. Inni przez lata rozpamiętują, jak zgraną paczkę tworzyli z przyjaciółmi z klasy i nutką rozrzewnienia przeglądają zdjęcia z tamtych lat. Są też tacy, może mniej liczni, którzy w szkolnych murach przeżyli pierwsze zakochanie, wypatrywali na korytarzu znajomej sylwetki albo przyglądali się swej sympatii ukradkiem z tylnej ławki.