Zapraszamy Was dziś na kolejny z naszej serii wywiadów z fotografami ślubnymi. Dziś na pytania odpowiada Agnieszka Bondyra. Pani Agnieszka marzy o plenerach w Toskanii, aczkolwiek chyba nie docenia swoich pięknych plenerów i par w Polsce. Przeczytajcie i zobaczcie jak pięknie prezentują się jej fotografie.
1. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z fotografią ślubną?
Wykonując zdjęcia portretowe zauważyłam, że na fotografiach przedstawiających zakochanych jest coś, co wyróżnia je na tle innych zdjęć. Zauważali to także odbiorcy moich fotografii. Były one nie tylko ładnym portretem, ale widoczne na nich emocje ożywiały całe zdjęcie. To skłoniło mnie w kierunku fotografii ślubnej. Największym jednak bodźcem było poszukiwanie inspiracji i przygotowania do własnego ślubu, które sprawiły że fotografia ślubna stała się mi bliska.
2. Ulubiona część dnia ślubu…
Nie mam jednej ulubionej, każda jest inna, towarzyszą jej odmienne emocje, nie mogę ich porównywać.
3. Wymarzone miejsce na ślub, w którym chciałabyś zrobić zdjęcia…
Marzy mi się fotografować śluby i wesela w plenerze, naturalnych sceneriach, pod chmurką. Czekam na takie śluby w Polsce. Sesję plenerową z pewnością chciałabym zrobić w romantycznym Paryżu, słonecznych winnicach Toskani, wietrznych fiordach w Skandynawii, pachnącej lawendzie w Prowansji i wielu innych bajkowych miejscach.
4. Jak wygląda Twoja współpraca z Parami Młodymi? Lepsze i te trudniejsze momenty współpracy?
Całkiem nieźle, muszą na mnie polegać w jakimś sensie w tym wyjątkowym dniu, a ja czasami muszę być nie tylko fotografem. Gdy pojawiają się zaskakujące sytuacje, co powoduje stres u Pary Młodej (nie ma się co dziwić, przecież ślub to wyjątkowo ważna chwila!) zawsze staram się być pomocna. Z ciekawszych przypadków jako fotograf ślubny wiozłam Parę Młodą do ślubu gdy ich samochód ślubny nie przyjechał, pomagałam panu floryście (został wysłany w zastępstwie, a z zawodu florystą nie był) dekorować kościół pół godziny przed ślubem, czy zszywałam sukienkę Panny Młodej kiedy ta podarła się przy zakładaniu.
5. Najważniejsza rzecz jakiej nauczyłaś się w pracy jako fotograf ślubny, którą możesz przekazać początkującym fotografom…
Uśmiech to podstawa, często rozluźnia atosferę i stremowaną Parę Młodą :) Cierpliwość, spostrzegawczość, odpowiedzialność i zaradność w nagłych nieprzewidzianych sytuacjach.
6. Skąd czerpiesz inspirację do pracy?
Inspiracji w samym dniu ślubu jest wiele (dekoracje, kwiaty, ozdoby i piękne dodatki). Czasami samo miejsce staje się inspiracją, tak jak pole lawendy czy wrzosowisko gdzie robiłam zdjęcia plenerowe. Na pewno sporą inspiracją są też prace zagranicznych fotografów. Chyba nie trzeba nikomu przedstawiać np. Jose Villa i jego pastelowych słonecznych kadrów.
7. Plany na najbliższą przyszłość…
Dołożyć starań aby zrealizować swoje fotograficzne marzenia w niedalekiej przyszłości.
Agnieszko, dziękujemy za ciekawe odpowiedzi!
7 komentarzy
Fajnie się czyta … taka nutka inspiracj dla innych … świetny wpis
15 marzec, 2019 o 14:19Czyli fotograf ślubny to nie taki prosty zawód jak się wydaje :).
11 styczeń, 2015 o 12:16Na to wygląda :)
11 styczeń, 2015 o 12:53Ja często odsyłam swoje Pary Młode na takie blogi jak ten po inspiracje przed ślubem. Sam często czerpie inspiracje z innych fotografów i szukam u nich pomysłu na ciekawą sesję ślubną ;)
9 styczeń, 2015 o 09:34Bardzo fajny pomysł :)
11 styczeń, 2015 o 12:53Bardzo fajny wywiad. Szczególnie część z niespodziewanymi sytuacjami. Nie myślałem, że fotograf musi być i kierowcą, i krawcową i florystą w jednej osobie. Pozdrawiam!
8 styczeń, 2015 o 15:39Z tego co słyszy się od fotografów często właśnie jest to osoba 10 w 1 :)
8 styczeń, 2015 o 23:12